Niki
Jeśli byśmy zarabiali godziwie w jednej pracy ( nie za najniższe wynagrodzenie ) jeszcze musimy dojeżdżać do pracy to byśmy nie szukali drugiego etatu w innej pracy.
Każdy wolałby posiedzieć z rodzinką w domu spędzić z dziećmi miło czas, a nie biegać od pracy do pracy.
Życie niestety na dwa etaty.
Dajcie człowiekowi lepiej zarobić to nie będzie szukał szczęścia w drugiej pracy.
Niech rząd żyje za najniższe krajowe!!!- oni nawet nie wiedzą ile kosztuje bochenek chleba, a co tu dalej mówić!!!