stary

Oceniono 1 raz(y) 1

Pamiętam Księdza Wróblewskiego z czasów, kiedy był wikarym w Nowym Mieście. Nowomiejscy ministranci byli chyba najbardziej usportowioną grupą dzieciaków w mieście. Zabierał nas nawet nad jezioro w Tyliczkach i uczył pływać. Dzisiejsi księża wolą uprawiać z ministrantami inne sporty...