| Źródło: Wiktor Szczepaniak (zdrowie.pap.pl)
E-papierosy pod ostrzałem
FDA (The US Food and Drug Administration), nadzorująca rynek dóbr konsumpcyjnych i produktów medycznych pod kątem bezpieczeństwa zdrowotnego ogłosiła, że rozpoczęła największą w dotychczasowej historii skoordynowaną akcję antynikotynową. Ma to związek z faktem, że wyroby tytoniowe jeszcze nigdy nie były tak atrakcyjne dla młodzieży jak obecnie.
Świadczy o tym m.in. oszałamiająca historia sukcesu jednej z marek e-papierosów w USA. Chodzi o produkt, który wygląda jak zwykły pendrive, ładowany jest poprzez port USB, a zamiast czystej nikotyny dostarcza ją w formie szybciej i mocniej działających soli nikotynowych, pobieranych z małych, wymiennych kartridży. Zaciągając się aerozolem wytwarzanym przez takie urządzenie można podobno odnieść „satysfakcję” niemal tak dużą jak przy paleniu zwykłego papierosa. Choć te i wszystkie inne e-papierosy przeznaczone są teoretycznie tylko dla osób dorosłych, zwłaszcza tych, którzy chcą zerwać z paleniem tradycyjnych papierosów, to jednak w praktyce okazało się, że w USA bardzo szybko stały się one popularnymi gadżetami, masowo używanym przez nastolatki i nastolatków.
„Korzystanie przez młodzież z e-papierosów osiągnęło skalę epidemii i dlatego musimy podjąć zdecydowane kroki, aby powstrzymać liczne związane z tym zagrożenia. Najpilniejszym i najważniejszym naszym zadaniem jest obecnie zahamowanie sprzedaży e-papierosów nieletnim” – alarmował niedawno Scott Gottlieb, szef amerykańskiej, rządowej agencji FDA.
Z najnowszych danych epidemiologicznych dotyczących używania wyrobów tytoniowych, opublikowanych przez agencję Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wynika, że w 2017 r. e-papierosów używało aż 2,1 mln uczniów szkół średnich w USA. Dla porównania, do palenia tradycyjnych papierosów przyznało się zaledwie 1,4 mln uczniów. Co ciekawe, na trzecim miejscu w rankingu popularności wyrobów tytoniowych wśród amerykańskich nieletnich znalazły się cygara (1,3 mln).
Dodajmy, że elektroniczne urządzenia do dostarczania nikotyny przegoniły tradycyjne papierosy pod względem popularności wśród amerykańskich uczniów szkół średnich już w 2014 r. W kolejnych latach obserwowany był jednak niezwykle dynamiczny wzrost konsumpcji e-papierosów wśród nieletnich, co wywołało alarm najpierw w środowiskach szkolnych, a później także w kręgach władzy.
2,1 mln - tylu uczniów amerykańskich szkół średnich zadeklarowało używanie e-papierosów w 2017 roku
1,4 mln - tylu uczniów amerykańskich szkół średnich zadeklarowało używanie tradycyjnych papierosów w 2017 roku
Amerykańskich decydentów niepokojem napawają nie tylko fakty na temat skali rozpowszechnienia e-papierosów wśród młodzieży, lecz także wyniki badań wskazujące, że blisko 80 proc. młodzieży nie dostrzega istotnych zagrożeń dla zdrowia związanych z ich używaniem.
To wszystko skłoniło władze USA do podjęcia skoordynowanej akcji, mającej na celu egzekwowanie prawa regulującego rynek wyrobów tytoniowych. Została ona wymierzona w konkretnych producentów i dystrybutorów e-papierosów, którzy zdaniem władz naruszyli obowiązujące przepisy dotyczące ich sprzedaży lub promocji, w odniesieniu do nieletnich konsumentów. Towarzyszy jej duża kampania edukacyjna.
Jak Amerykanie walczą z plagą e-papierosów wśród młodzieży
W ramach wspomnianej akcji ponad 1,3 tys. działających w USA detalistów handlujących e-papierosami otrzymało od FDA nie tylko listy ostrzegawcze, ale i kary finansowe za ich nielegalną sprzedaż nieletnim. Agencja namierzyła łamiące prawo sklepy (zarówno tradycyjne, jak też internetowe) w trakcie niezapowiedzianych, tajnych kontroli, w czasie których współpracujące z FDA nieletnie osoby próbowały kupić e-papierosy.
Na tym jednak nie koniec. Równocześnie, FDA skierowała też do pięciu największych producentów e-papierosów w USA oficjalne pisma, które zobligowały ich m.in. do opracowania planów mających odwrócić dotychczasowe trendy, związane z coraz bardziej powszechnym używaniem e-papierosów przez młodzież. Firmy, które nie przygotują takich planów, mają zostać objęte restrykcjami, związanymi z oficjalną autoryzacją ich produktów, co mogłoby skutkować wycofaniem z rynku niektórych, np. szczególnie popularnych wśród nieletnich wariantów smakowych liquidów stosowanych w e-papierosach (dużym powodzeniem cieszą się zwłaszcza aromaty owoców, warzyw i słodkich deserów).
Choć wspomniane działania FDA wyglądają na radykalne, to jednak agencja równocześnie podkreśla, że chce prowadzić w sprawie e-papierosów wyważoną politykę, aby nie „wylać dziecka z kąpielą”. Podobnie bowiem jak w Wielkiej Brytanii, także i w USA władze uznały e-papierosy jako potencjalne, skuteczne narzędzie mające wspierać dorosłe osoby w zerwaniu z nałogiem palenia tradycyjnych wyrobów tytoniowych (Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca takiego działania). E-papierosy traktowane są w tych krajach po prostu jako mniejsze zło, zwłaszcza, że palenie tradycyjnych papierosów i związane z nim szkody zdrowotne pozostają wciąż pierwszą w kolejności, wśród możliwych do uniknięcia (preventable), przyczyną śmierci w USA. Szacuje się, że z tego powodu umiera co roku pół miliona Amerykanów, w większości przedwcześnie. Co ciekawe, 2/3 dorosłych palaczy w USA deklaruje, że chciałoby zerwać z nałogiem (to ponad 22 mln osób). Z badań wiadomo też, że w 2015 r. tylko 7 proc. osób, które podjęły taką próbę, z powodzeniem rzuciło palenie.
„Podtrzymujemy tezę, że produkty dostarczające nikotynę istotnie różnią się między sobą pod względem ryzyka zdrowotnego związanego z ich użyciem, gdzie tradycyjne papierosy stanowią produkty o największym ryzyku, a e-papierosy stanowią mniej ryzykowną alternatywę. Ale to dotyczy tylko dorosłych palaczy. Nie możemy pozwolić, aby po e-papierosy sięgała nasza młodzież, bo wytworzy się nam całkiem nowa generacja osób uzależnionych od nikotyny” – głosi kierownictwo FDA.
Reklama i dizajn pod lupą inspektorów
Dlatego FDA wzięła na cel nie tylko nielegalną sprzedaż e-papierosów nieletnim, ale także skierowany do nich marketing (kid-friendly marketing). Chodzi np. o wprowadzające w błąd etykiety produktów (sugerujące, że produkt jest odpowiedni dla młodzieży) lub ich promowanie w „apetycznej” formie przypominającej produkty spożywcze (np. słodycze czy soki). Pod lupę wzięto zatem również opakowania produktów oraz ich nazwy.
Jednocześnie FDA prowadzi też dochodzenie mające sprawdzić, czy liderzy rynku e-papierosów w USA nie kierowali swych działań marketingowych bezpośrednio do nieletnich, np. poprzez zatrudnianie w reklamach aktorów mających mniej niż 21 lat lub też na takich wyglądających. Z doniesień prasy amerykańskiej wynika, że producenci e-papierosów radykalnie zmienili już swoje podejście w tej sprawie i teraz zatrudniają do reklam modeli i modelki, którzy są znacznie starsi (to znaczy wyraźnie powyżej 30-tki). Zmieniają też nazwy swoich aromatów, na mniej kuszące (np. na ogórkowy zamiast „odlotowo” ogórkowy). Warto w tym kontekście dodać, że FDA zażądała od producentów wiodących marek e-papierosów szczegółowych informacji oraz dokumentów, które mają pomóc wyjaśnić zaskakująco wysoką popularność tych produktów wśród młodzieży.
W ramach wojny z używaniem e-papierosów przez młodzież FDA rozważa też wprowadzenie zmian w przepisach regulujących dopuszczanie e-papierosów oraz ich różnych komponentów do obrotu, np. poprzez wprowadzenie nowych standardów, procedur i kryteriów oceny. FDA chce również drobiazgowo sprawdzić, czy oferowane na rynku nowe produkty, np. kolejne warianty smakowe, przeszły wszystkie wymagane procedury rejestracyjne i autoryzacyjne.
Kończąc wątek prawny omawianej akcji warto wspomnieć, że w przypadku 135 sprzedawców, którzy najbardziej podpadli FDA, skończyło się na pisemnie wyrażonej groźbie nałożenia na nich całkowitego zakazu sprzedaży wyrobów tytoniowych – w razie kontynuacji zakwestionowanych praktyk handlowych dotyczących e-papierosów.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj