„Gdyby Tykuś tak nie szczekał i mnie nie obudził, to nie wiedziałbym o pożarze” - wspomina dramatyczne wydarzenie 40-letni Jarosław Majchrzak. W nocy z 2 na 3 stycznia w miejscowości Gryźliny wybuchł pożar w budynku, gdzie mieszka razem z 67-letnią mamą Wandą, wymagającą dializowania. „Tykuś - pies bohater” - tak można nazwać czworonoga, który ich uratował. Prawdziwy przyjaciel, dzięki któremu wyszli cało z opresji.