W piątek 13 kwietnia br., około godziny 19.55 dyżurny KP PSP w Nowym Mieście Lubawskim przyjął zgłoszenie o zadymieniu występującym w jednym z mieszkań budynku mieszkalnego wielorodzinnego w Nowym Mieście Lubawskim.
| Źródło: KP PSP Nowe Miasto Lubawskie
NML: 11-letnia Paulina uratowała swojego ojca i mieszkańców kamienicy na ul. 3 Maja. Szczegóły piątkowej akcji
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia zastępów z JRG Nowe Miasto Lubawskie przed budynkiem zastano dziewczynkę, która wymachiwała do strażaków. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. W budynku panowało zadymienie, a w jednym z mieszkań znajdował się nieprzytomny mężczyzna (ojciec dziewczynki). Ratownicy ewakuowali poszkodowanego na zewnątrz budynku i udzielili mu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Mężczyzna po odzyskaniu przytomności zaczął uskarżać się na trudności w oddychaniu.
Powodem zadymienia był garnek z jedzeniem pozostawiony na kuchence gazowej. Garnek usunięto do zlewu i zalano wodą oraz zakręcono zawór butli z gazem. Na miejsce zdarzenia dotarła karetka pogotowia, której obsada przejęła osobę poszkodowaną. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Strażacy oddymili pomieszczenia oraz sprawdzili zawartość tlenku węgla w pomieszczeniach wcześniej zadymionych. W trakcie działań do ratowników zgłosiła się do dziewczynka - córka poszkodowanego mężczyzny, która wcześniej powiadomiła straż pożarną. Uskarżała się na ból głowy oraz nudności. Strażacy udzieli jej pomocy medycznej. Na miejsce zdarzenia przybyła druga karetka, która przewiozła dziewczynkę do szpitala na obserwację.
11-letnia Paulina bohaterką
Zgłoszenia zdarzenia dokonała 11 letnia Paulina (córka poszkodowanego mężczyzny). Przekazała ona informację, że w mieszkaniu taty oraz na klatce schodowej jest dużo dymu. Poinformowała również, że tata znajduje się wewnątrz mieszkania i nie rusza się. Dziewczynka przekazała zgłoszenie o występującym zagrożeniu bardzo profesjonalnie, spokojnie, udzielając rzeczowych odpowiedzi na wszystkie pytania zadawane przez funkcjonariusza straży pożarnej, który przyjmował zgłoszenie. Dzięki bardzo szybkiemu powiadomieniu służb ratowniczych o występującym zagrożeniu dziewczynka prawdopodobnie uratowała życie ojcu.
Powodem zadymienia był garnek z jedzeniem pozostawiony na kuchence gazowej. Garnek usunięto do zlewu i zalano wodą oraz zakręcono zawór butli z gazem. Na miejsce zdarzenia dotarła karetka pogotowia, której obsada przejęła osobę poszkodowaną. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Strażacy oddymili pomieszczenia oraz sprawdzili zawartość tlenku węgla w pomieszczeniach wcześniej zadymionych. W trakcie działań do ratowników zgłosiła się do dziewczynka - córka poszkodowanego mężczyzny, która wcześniej powiadomiła straż pożarną. Uskarżała się na ból głowy oraz nudności. Strażacy udzieli jej pomocy medycznej. Na miejsce zdarzenia przybyła druga karetka, która przewiozła dziewczynkę do szpitala na obserwację.
11-letnia Paulina bohaterką
Zgłoszenia zdarzenia dokonała 11 letnia Paulina (córka poszkodowanego mężczyzny). Przekazała ona informację, że w mieszkaniu taty oraz na klatce schodowej jest dużo dymu. Poinformowała również, że tata znajduje się wewnątrz mieszkania i nie rusza się. Dziewczynka przekazała zgłoszenie o występującym zagrożeniu bardzo profesjonalnie, spokojnie, udzielając rzeczowych odpowiedzi na wszystkie pytania zadawane przez funkcjonariusza straży pożarnej, który przyjmował zgłoszenie. Dzięki bardzo szybkiemu powiadomieniu służb ratowniczych o występującym zagrożeniu dziewczynka prawdopodobnie uratowała życie ojcu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj