Bezwzględne pozbawienie wolności za znęcanie się nad zwierzętami
Joanna G. była oskarżona o to, że do 25 marca ubiegłego roku zabiła co najmniej cztery szczenięta topiąc je w wannie, a te, które przeżyły, zakopała w przydomowej szklarni.
Jej partner, Zygmunt S. został oskarżony o to, że do 25 marca minionego roku znęcał się nad czterema psami. Mężczyzna ich nie karmił i zaniedbywał.
Psy zakopane w szklarni
Sprawę wykryli przedstawiciele Fundacji Mondo Cane, której przedstawiciele uczestniczyli w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. – Kiedy dotarła do nas informacja o stanie psów, pojechaliśmy na miejsce. Widzieliśmy już wiele okrucieństwa wobec zwierząt, ale stan tych psów był katastrofalny. Mogliśmy tylko wezwać policję, bo pozostawienie ich na posesji zagrażało ich zdrowiu i życiu – opowiadała Anna Cierniak, inspektor Mondo Cane. I dodała: – Było widać, że jedną z suk boli brzuch i niedawno rodziła. Na pytanie, co się stało ze szczeniętami, Zygmunt S. powiedział, że są „zutylizowane” i robi to jego konkubina, bo on jest zbyt „delikatny”.
Pierwszy wyrok zapadł w październiku ubiegłego roku. Wtedy sąd rejonowy skazał Joannę G. na karę 10. miesięcy bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz posiadania zwierząt. Sąd uznał, że kobieta zabiła 15 szczeniąt. Z kolei jej partner został uznany winnym znęcania się nad czterema psami i skazany na trzy miesiące więzienia.
– Kara musi być stopniowalna, ale nie można wszystkiego wyjaśniać wcześniejszą niekaralnością. Kara musi skłaniać do refleksji i być odczuwalna. A Joanna G. działała brutalnie i perfidnie. Zabijała zwierzęta w wannie, w której później kąpało się jej dziecko – mówił mecenas Łątkowski. Z kolei w przypadku Zygmunta S. prokurator uznał, że kara bezwzględnego więzienia jest nieadekwatna do jego czynu.
– Skazanie osoby niekaranej, na trzy miesiące więzienia byłoby przesadą. On w praktyce dopuścił się niedopełnienia obowiązków, związanych z posiadaniem zwierząt. Przecież to nie było znęcanie się takie jak podpalanie zwierząt czy przywiązywanie ich do drzewa i zostawianie – argumentował prokurator Lisiecki.
Więzienie za zabójstwa i znęcanie
Ostatecznie sąd nie przychylił się do żadnej apelacji i podtrzymał wcześniejszy wyrok skazujący Joannę G. na 10 miesięcy a Zygmunta S. na trzy miesiące więzienia. Oboje mają też 10-letni zakaz posiadania zwierząt i będą musieli zapłacić nawiązkę na rzecz Fundacji Mondo Cane.
– Joanna G. była oskarżona o zabicie co najmniej czterech szczeniąt, więc sąd, skazując ją za zabójstwo 15 szczeniąt, nie wyszedł w tym poza ramy aktu oskarżenia – uzasadniała wyrok sędzia Alina Siatecka. – Sąd rejonowy słusznie ocenił okoliczności łagodzące i obciążające. Świadomość społeczna, że zwierzę to nie zabawka, ale żywa istota jest coraz większa, jednak wciąż pokutuje przeświadczenie, że aby pozbyć się niechcianych zwierząt, najlepiej je zabić. I tak myślała oskarżona. Nie jest to jednak żadna okoliczność łagodząca.
Z kolei w przypadku Zygmunta S. sąd uznał, że mężczyzna źle opiekował się psami. – Nie były leczone w zaawansowanej chorobie, nie miały dość pokarmu, ale nie było innych zachowań, które zwiększałby stopień społecznej szkodliwości czynu – powiedziała sędzia Alina Siatecka.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj