Kajakiem z Gdańska nad Drwęcę do Nowego Miasta Lubawskiego? Niemożliwe? Pan Andrzej Dywelski, którego mieliśmy okazję poznać w poniedziałkowy poranek, pokazał, że niemożliwe nie istnieje. Wystarczy chcieć!
Kajakiem z Gdańska do Nowego Miasta. Andrzej Dywelski o swojej niezwykłej podróży [ZDJĘCIA]
Bohatera artykułu poznaliśmy w poniedziałek 20 lipca. Andrzej Dywelski mieszka w Gminie Kaliska w powiecie starogardzkim. Jak sam mówi, jego miłość do kajaków trwa już od ponad 10 lat. W niedzielę 12 lipca z Żabiego Kruka w Gdańsku wyruszył na Warmię i Mazury. Zatrzymał się w piątek 17 lipca na przystani na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowym Mieście Lubawskim, a weekend spędził u rodziny w Kurzętniku.
To już jego trzecia trasa w tym roku. Pływa krajoznawczo, uwielbia zwiedzać napotkane po drodze miasta i miejscowości, a przy tym robi mnóstwo zdjęć, by pokazać innym piękno naszej przyrody i krajobrazu. Z Gdańska płynął Wisłą do Szkarpawy, później kilka kilometrów Nogatem i Kanałem Jagiellońskim do Elbląga aż do Kanału Elbląskiego, by później wypłynąć na Jeziorze Drwęckim w Ostródzie i dalej Drwęcą do Nowego Miasta.
To już jego trzecia trasa w tym roku. Pływa krajoznawczo, uwielbia zwiedzać napotkane po drodze miasta i miejscowości, a przy tym robi mnóstwo zdjęć, by pokazać innym piękno naszej przyrody i krajobrazu. Z Gdańska płynął Wisłą do Szkarpawy, później kilka kilometrów Nogatem i Kanałem Jagiellońskim do Elbląga aż do Kanału Elbląskiego, by później wypłynąć na Jeziorze Drwęckim w Ostródzie i dalej Drwęcą do Nowego Miasta.
- Jest pięknie, mamy w Polsce takie tereny, że dech zapiera - mówił Andrzej Dywelski.
Nasz bohater zaznaczył, że dzięki takim wyprawom widzi jak zmienia się nasz kraj i, co podkreślał, zmienia się na lepsze. W niektórych miejscach jego zdaniem powinno się poprawić infrastrukturę, jak np. na odcinku od Ostródy do Nowego Miasta Lubawskiego, gdzie przez większość trasy płynie się trzcinami.
- Cała infrastruktura jest taka, że coś powinno się zrobić, żeby dla tych ludzi ułatwić sprawę. Jestem z rejonu starogardzkiego. Z naszej gminy, na odcinku Wdy wybudowano już dwa punkty dla kajakarzy. Mała przystań, gdzie można wyjść z kajaka i się rozejrzeć. I jest fajnie, to wystarczy - zaznaczył pan Andrzej.
Sam raz do roku w swojej gminie organizuje spływy rodzinne na 20-30 osób. W zależności od warunków i pogody trwają one dzień lub dwa.
Kolejna wyprawa w planach
Andrzej Dywelski chwalił natomiast infrastrukturę dostępną na MOSiRze w Nowym Mieście Lubawskim. Podkreślał, że jedynym mankamentem są schodki, które można w przyszłości poprawić.
Gdy rozmawialiśmy w kajakarzem z gminy Kaliska, był on już spakowany w dalszą drogę. Teraz Wisłą popłynie z powrotem aż do Gdańska. Całe "kółko" z Żabiego Kruka do Nowego Miasta Lubawskiego, później dalej Wisłą do Trójmiasta ma około 600 km. Do końca tego tygodnia Andrzej Dywelski powinien dotrzeć do domu.
Warto tutaj zaznaczyć, że pan Andrzej pływa nie tylko w Polsce. Opowiadał nam o swojej wyprawie na Czarnogórę, czy do Chorwacji. W tym roku w planach ma trasę w Danii do Kopenhagi i myśli nad wyprawą z niemieckiego Reinfeld, miasta partnerskiego gminy Kaliska, do samego Gdańska.
Jak sam mówił, na tereny powiatu nowomiejskiego i pojezierza brodnickiego jeszcze powróci, bo warto nasze tereny odwiedzić.
Na górze artykułu kilka fotek z jego wyprawy do Nowego Miasta Lubawskiego. Rozpoznajecie miejsca, w których był pan Andrzej? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach.
Nasz bohater zaznaczył, że dzięki takim wyprawom widzi jak zmienia się nasz kraj i, co podkreślał, zmienia się na lepsze. W niektórych miejscach jego zdaniem powinno się poprawić infrastrukturę, jak np. na odcinku od Ostródy do Nowego Miasta Lubawskiego, gdzie przez większość trasy płynie się trzcinami.
- Cała infrastruktura jest taka, że coś powinno się zrobić, żeby dla tych ludzi ułatwić sprawę. Jestem z rejonu starogardzkiego. Z naszej gminy, na odcinku Wdy wybudowano już dwa punkty dla kajakarzy. Mała przystań, gdzie można wyjść z kajaka i się rozejrzeć. I jest fajnie, to wystarczy - zaznaczył pan Andrzej.
Sam raz do roku w swojej gminie organizuje spływy rodzinne na 20-30 osób. W zależności od warunków i pogody trwają one dzień lub dwa.
Kolejna wyprawa w planach
Andrzej Dywelski chwalił natomiast infrastrukturę dostępną na MOSiRze w Nowym Mieście Lubawskim. Podkreślał, że jedynym mankamentem są schodki, które można w przyszłości poprawić.
Gdy rozmawialiśmy w kajakarzem z gminy Kaliska, był on już spakowany w dalszą drogę. Teraz Wisłą popłynie z powrotem aż do Gdańska. Całe "kółko" z Żabiego Kruka do Nowego Miasta Lubawskiego, później dalej Wisłą do Trójmiasta ma około 600 km. Do końca tego tygodnia Andrzej Dywelski powinien dotrzeć do domu.
Warto tutaj zaznaczyć, że pan Andrzej pływa nie tylko w Polsce. Opowiadał nam o swojej wyprawie na Czarnogórę, czy do Chorwacji. W tym roku w planach ma trasę w Danii do Kopenhagi i myśli nad wyprawą z niemieckiego Reinfeld, miasta partnerskiego gminy Kaliska, do samego Gdańska.
Jak sam mówił, na tereny powiatu nowomiejskiego i pojezierza brodnickiego jeszcze powróci, bo warto nasze tereny odwiedzić.
Na górze artykułu kilka fotek z jego wyprawy do Nowego Miasta Lubawskiego. Rozpoznajecie miejsca, w których był pan Andrzej? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj