Do nietypowej interwencji doszło dzisiaj na terenie gminy Grodziczno. W rezerwacie Piekiełko kajakarz dostrzegł martwego dzika, który najprawdopodobniej utopił się w rzece Wel. Do akcji przystąpili strażacy z OSP Mroczno.
| Źródło: inf. własne
Martwy dzik znaleziony w rzece Wel. Sprawdzą, czy nie był nosicielem afrykańskiego pomoru świń
Do odkrycia zwierzęcia doszło kilka dni temu. Kajakarz, który przepływał Welem zgłosił sprawę odpowiednim służbom. O tej nietypowej sytuacji rozmawialiśmy z lek. wet. Antonim Kurlikowskim z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Nowym Mieście Lubawskim.
- Wielkie podziękowania należą się strażakom z OSP Mroczno oraz panu Mirosławowi Wojtaszko z Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Grodzicznie. Gdyby nie działania strażaków i udostępnienie sprzętu przez komunalkę, nie bylibyśmy w stanie nic zrobić - informuje Kurlikowski. - Akcja trwała ponad 4 godziny. Dzik został zabezpieczony i jutro, specjalnym samochodem, zostanie przetransportowany do zakładu utylizacji.
Strażacy z Mroczna działali w bardzo trudnych warunkach. Kto zna rezerwat Piekiełko ten wie, że ukształtowanie terenu nie pomaga w tego typu działaniach. Dzięki poświęceniu ochotników i sprzęcie, który zapewnił pan Mieczysław Wojtaszko z KPK w Grodzicznie, akcja zakończyła się powodzeniem.
Zwierzęciu pobrano krew, której próbki zostaną wysłane do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Na wyniki należy poczekać ok. 10 dni.
Jak informuje Antoni Kurlikowski, za utylizację dzika zapłaci Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie z siedzibą w Warszawie.
- Wielkie podziękowania należą się strażakom z OSP Mroczno oraz panu Mirosławowi Wojtaszko z Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Grodzicznie. Gdyby nie działania strażaków i udostępnienie sprzętu przez komunalkę, nie bylibyśmy w stanie nic zrobić - informuje Kurlikowski. - Akcja trwała ponad 4 godziny. Dzik został zabezpieczony i jutro, specjalnym samochodem, zostanie przetransportowany do zakładu utylizacji.
Strażacy z Mroczna działali w bardzo trudnych warunkach. Kto zna rezerwat Piekiełko ten wie, że ukształtowanie terenu nie pomaga w tego typu działaniach. Dzięki poświęceniu ochotników i sprzęcie, który zapewnił pan Mieczysław Wojtaszko z KPK w Grodzicznie, akcja zakończyła się powodzeniem.
Zwierzęciu pobrano krew, której próbki zostaną wysłane do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Na wyniki należy poczekać ok. 10 dni.
Jak informuje Antoni Kurlikowski, za utylizację dzika zapłaci Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie z siedzibą w Warszawie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj