| Źródło: inf. własne, zdjęcia: Nowe Miasto dla Was
"Nowe rozdanie"? Burzliwa dyskusja na temat budowy dużych ferm na obradach komisji w Biskupcu
W dalszej części radni zajęli się jednym z ważniejszych punktów tych obrad. Dotyczył on uchwalenia zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Gościem na komisji była autorka tego dokumentu - mgr inż. Teresa Szymankiewicz-Szarejko, która przedstawiła radnym główne założenia projektu. Wśród niektórych radnych, największe kontrowersje w studium budziły zapisy dotyczące rolnictwa i budowy obiektów inwentarskich.
- Nikt nie likwiduje i nie miał zamiaru likwidować rolnictwa w gminie. Nikt nie broni nikomu produkować, robić ale musi to być zgodne z obowiązującym prawem - zaczęła Szymankiewicz-Szarejko. - Jeżeli ktoś spełni rygory, będzie mógł wszystko budować. […] W studium daliśmy maksymalnie dużo możliwości, pokazując też przy okazji, jakie są ograniczenia, gdzie są tereny chronione. Te ograniczenia należy respektować i to w studium jest napisane.
Dalej urbanistka odniosła się do spotkań w sprawie zmian studium i skupiła się na sporze, który od pewnego czasu narasta w Osetnie. Mowa tutaj o planach na budowę chlewni przez mieszkańców tej miejscowości - Państwa Kołpackich, którzy przysłuchiwali się wypowiedzi Szymankiewicz-Szarejko podczas obrad wspólnych komisji. Plany rolników spotkały się z dużym sprzeciwem mieszkańców Osetna i właścicieli działek rekreacyjnych. Zawiązało się stowarzyszenie, które wyraziło swoją dezaprobatę dla budowy budynku inwentarskiego, rozpoczęło się także zbieranie podpisów przeciwko inwestycji.
- Osetno było kością niezgody. Pierwszy raz spotkałam się z tak aktywnym zaangażowaniem ludzi - mówiła dalej urbanistka. - Jedni chcieli, żeby budować fermy a drudzy mówili o budowaniu ścieżek rowerowych i rozwoju turystyki. […] Jeśli rolnicy, którzy chcą budować, będą mieli spełnione wszystkie wymogi prawa, to będą mogli budować te fermy a ci, którzy chcą rozwijać turystykę, też mogą to robić. Jest to indywidualna sprawa każdego człowieka.
Negatywna opinia, kwestia planu zagospodarowania przestrzennego
Po wypowiedzi Teresy Szymankiewicz-Szarejko, chyba nikt z obecnych na sali nie miał absolutnie żadnych wątpliwości, że studium w jakikolwiek sposób nie zabrania budowy budynków inwentarskich na terenie gminy. Natomiast osobną kwestią jest spełnienie wymogów prawa przez inwestorów. W przypadku planowanej inwestycji w Osetnie, została wydana negatywna opinia przez Wody Polskie. Jednak jak przekazali na komisji Państwo Kołpaccy, opinia ta wynika ze „złośliwości” urzędnika i zostało złożone odwołanie w tej sprawie. Pozytywne opinie wydały sanepid i RDOŚ.
Przewodnicząca Rady Gminy Barbara Tęgowska, odniosła się do wniosku protestujących mieszkańców i właścicieli działek rekreacyjnych, o podjęcie uchwały przez radę w sprawie opracowania planu zagospodarowania przestrzennego miejscowości Osetno. Urbanistka stwierdziła, że wniosek ten jest „bezzasadny”, ponieważ „plan miejscowy nie rozwiąże tego problemu”. Wątpliwości, co do wypowiedzi Szymankiewicz-Szarejko, nabrał radny Kazimierz Zalewski, który pytał, czy plan zagospodarowania przestrzennego rozstrzyga o warunkach zabudowy.
- W planie zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z obowiązującymi przepisami, powinny być określone zasady wybudowania chlewni, wielkość budynków itd. […] Jeżeli plan będzie zgodny z obowiązującym prawem, to czy on może określić wytyczne dotyczące budowy hoteli, chlewni, świetlicy i innych? - mówił Zalewski.
Urbanistka potwierdziła, że jest to możliwe, ale zastrzegła, że jeżeli plan będzie zawierał takie wytyczne, to „kto pierwszy ten lepszy, np. ktoś wybuduje hotel a ten obok będzie chciał budować chlewnię, to już tej chlewni nie wybuduje, chyba że się zmieni prawo”.
NIE dla wielkich ferm
Po dyskusji na temat studium, przewodnicząca ogłosiła kilka minut przerwy. Po powrocie na salę, rozgorzała dyskusja na temat ewentualnego stworzenia planu zagospodarowania przestrzennego miejscowości Osetno, którą rozpoczął włodarz gminy Arkadiusz Dobek. Wójt chwilę wcześniej wspominał także o tworzonym planie dla terenu Biskupca i Fitowa.
- My decydujemy jako gmina o wielkości budowanych obiektów inwentarskich. My nie chcemy przy samym Biskupcu wielkich ferm, nie chcemy też ograniczać rolnictwa. Niech ono będzie w takiej wielkości, żeby mieszkańcy Biskupca i Fitowa żyli w zgodzie z rolnikami mieszkającymi na obrzeżu. Ograniczamy w tym momencie możliwość tworzenia wielkich ferm. Nie chcemy, żeby fermy były uciążliwe dla mieszkańców danej miejscowości - mówił Dobek. - Gdyby kilka lat temu był stworzony plan dla Osetna, dzisiaj nie byłoby żadnej dyskusji, czy można, czy nie można. Dlatego musimy mieć plany dla każdej miejscowości i dla całej gminy. Musimy całą gminę objąć planami, trzeba być odpowiedzialnym.
Dalej, Arkadiusz Dobek w zdecydowanym tonie wypowiedział się na temat wielkich budynków inwentarskich.
- Jestem przeciwny lokalizacji przy zwartych miejscowościach, gdzie żyje większa część mieszkańców, jakichkolwiek dużych ferm. Musimy to zatrzymać. Jeżeli rolnictwo chce się rozwijać, to musi głębiej wejść w pola i nie konfliktować się z mieszkańcami.
„Poczekajmy na nowe rozdanie”
Po wystąpieniu wójta, rozpoczęła się żarliwa dyskusja, czy warto w tym momencie przystępować do tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla Osetna. Pojawiły się głosy, że to może zablokować inwestycję Państwa Kołpackich. Nie zabrakło też nawiązań do zbliżających się wyborów samorządowych. Głos zabrał radny Jerzy Czapliński z Łąkorza, którego wypowiedź spotkała się ze zdecydowaną reakcją jednego z radnych.
- Jeżeli uchwalimy ten plan [red. dla Osetna], za chwilę będą kolejne wioski się zgłaszały, będą chciały. Poza tym no musimy to zrobić. Poczekajmy, skończy się kadencja, będzie nowe rozdanie i do tego tematu będzie można podejść. - mówił Czapliński.
Radnemu z Łąkorza błyskawicznie odpowiedział Kazimierz Zalewski, który zinterpretował wypowiedź Czaplińskiego jako element kampanii wyborczej i nawiązał do przynależności partyjnej radnego (PSL).
- Panie Jurku, to nie jest kampania wyborcza, że „będzie nowe rozdanie” - mówił wzburzony radny z Biskupca. - Pan myśli, że po wyborach będzie rządził PSL i nam tutaj chlewnie nastawia? PSL jak wygra wybory, to nam nastawia chlewnie w Biskupcu. Ja się z tym nie zgadzam. Jeśli pan zaczął kampanię wyborczą to panu odpowiadam.
Na tym dyskusja na temat planu dla Osetna się zakończyła i tym samym radni przeszli do debaty nad kolejnymi punktami porządku obrad.
Do tematu wrócimy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj