Od 1 kwietnia tego roku, weszła w życie nowelizacja prawa łowieckiego. Duże zmiany dotyczą m.in. składu zespołu, który ma zajmować się szacowaniem szkód. Nowe przepisy wskazują, że jednym z członków zespołu musi być sołtys miejscowości. Swój sprzeciw wobec nowelizacji ustawy, wyrazili sołtysi z gminy Nowe Miasto Lubawskie na sesji Rady Gminy, która odbyła się w środę 25 kwietnia w Mszanowie.
| Źródło: inf. własne, zdjęcia: Nowe Miasto dla Was
Sołtysi w potrzasku. Nowe prawo łowieckie przedmiotem dyskusji na sesji Rady Gminy w Mszanowie
Zgodnie z nowymi przepisami, w skład komisji szacującej szkody łowieckie na danej nieruchomości mają wchodzić: zarządca obwodu łowieckiego, właściciel nieruchomości i przedstawiciel organu wykonawczego jednostki pomocniczej gminy, czyli sołtys. I to udział tego ostatniego budzi coraz większe kontrowersje. Swoje uwagi nt. nowych przepisów zgłaszali już sołtysi z terenu gminy Grodziczno, na ostatniej sesji rady (pisaliśmy o tym TUTAJ) a teraz swój zdecydowany sprzeciw wyrazili sołtysi z gminy wiejskiej Nowe Miasto Lubawskie. Największe kontrowersje budzi fakt, że sołtysi muszą brać udział w szacowaniu bez odpowiedniego przeszkolenia.
- Zanim zaczęto szkolić członków zespołu, już nałożono na nas zadanie uczestniczenia w szacowaniu, gdyż już wpływają wnioski do gminy i musi to być wykonane w terminie, który zakłada ustawa (7 dni) - mówiła Barbara Wolff, sołtys Jamielnika. - Do tego zadania potrzebna jest wiedza i doświadczenie a wielu z nas nie ma w tym zakresie ani wiedzy ani doświadczenia.
W swoim wystąpieniu, Barbara Wolff wskazała, że Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych przeprowadzi szkolenia dla sołtysów w okresie od maja do września tego roku.
- Dwa tygodnie temu wzięłam udział w pierwszym szacowaniu szkód. Będąc tam, jako osoba sporządzająca protokół szkody i podpisująca się pod nim, czułam się bardzo nie komfortowo - mówiła dalej sołtys Jamielnika. - Jako sołtys, odmawiam uczestniczenia w procesie szacowania szkód. Pan wójt nie ma możliwości prawnej do zmuszenia mnie do podjęcia tych czynności, ponieważ między gminą a sołtysem nie powstaje stosunek pracy i brak jest podległości służbowej.
Wolff zaapelowała do wójta o podjęcie interwencji w Krajowej Radzie Izb Rolniczych i wystosowanie pisma do ministra środowiska w celu zmiany przepisów ustawy. Wniosek poparł sołtys Chrośla Marek Miecznikowski, który także uczestniczył już w pracach komisji szacującej szkody. Sołtysi obecni na sesji podkreślali, że problemem jest brak informacji w jaki sposób mają szacować szkody a także przymus mianowania sołtysa na przewodniczącego komisji szacującej szkody.
Ustawodawca bez refleksji
O głos w dyskusji został poproszony radca prawny mszanowskiego urzędu - Zbigniew Drzystek. Podkreślił on, że ustawa nakłada obowiązek na sołtysie uczestniczenia w takiej komisji i nie od wójta zależy, kto będzie członkiem zespołu.
- Wszystkie uwagi, które tutaj padły są zasadne i racjonalne. Należałoby teraz przedstawić je naszemu ustawodawcy, który produkuje takie akty prawne bez konsultacji, bez namysłu nad tym jakie będą skutki aktu prawnego. Tworzenie prawa to jest poważna sprawa. Należy głęboko się zastanowić, co robimy, czy to na poziomie gminy, powiatu, województwa czy też w Sejmie. Gdzieś tej refleksji zabrakło i mamy teraz problem taki jaki mamy.
Radca potwierdził, że przepisy ustawy jasno stanowią o obowiązku uczestnictwa sołtysa w komisji szacującej szkody. Zaprzeczył jednak, że sołtys musi być przewodniczącym takiego zespołu. Znowelizowane przepisy mówią, że jest członkiem komisji a przewodniczącego wybierają wszyscy członkowie tego gremium.
Głos wójta
Na koniec sesji głos zabrał wójt Tomasz Waruszewski, odpowiadając na wnioski i zapytania sołtysów oraz radnych. Dużą część wypowiedzi poświęcił właśnie problemowi związanemu z nowelizacją ustawy Prawo łowieckie. Waruszewski odniósł się zarówno do kontrowersyjnego składu komisji, jak i kosztach związanych z wejściem w życie ustawy.
- Skutki wdrożenia w życie tej ustawy dla sołtysów są obciążające. Są to nowe zadania i zgadzam się z opinią pana mecenasa, że zabrakło w tej sprawie konsultacji z sołtysami - mówił włodarz gminy. - Ustawa wprost wyznacza sołtysów jako członków tego zespołu, który dokonuje szacowania strat. Niestety, po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w którym ustawa wchodzi w ostatnim momencie i nikt nie został przygotowany do wejścia tej ustawy w życie. [...] Sołtysi zostali rzuceni na głęboką wodę i nikt nie został przeszkolony. Ustawodawca nakładając zadania na samorząd powinien przewidzieć środki na dane zadania adekwatne do poniesionych. W tej nowelizacji nie przewiduje się żadnych środków, gdzie sołtys musi przeznaczyć swój czas i ponieść koszty w związku z dojazdem.
Wójt podkreślił, że pismo na temat tych przepisów powinno trafić do Związku Gmin Warmińsko-Mazurskich, który będzie miał większą siłę przebicia. Przychylił się także do wniosku Przewodniczącego Rady Gminy Zbigniewa Wiśniewskiego o zorganizowanie osobnego spotkania, które będzie dotyczyło konkretnie tego problemu.
- Zanim zaczęto szkolić członków zespołu, już nałożono na nas zadanie uczestniczenia w szacowaniu, gdyż już wpływają wnioski do gminy i musi to być wykonane w terminie, który zakłada ustawa (7 dni) - mówiła Barbara Wolff, sołtys Jamielnika. - Do tego zadania potrzebna jest wiedza i doświadczenie a wielu z nas nie ma w tym zakresie ani wiedzy ani doświadczenia.
W swoim wystąpieniu, Barbara Wolff wskazała, że Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych przeprowadzi szkolenia dla sołtysów w okresie od maja do września tego roku.
- Dwa tygodnie temu wzięłam udział w pierwszym szacowaniu szkód. Będąc tam, jako osoba sporządzająca protokół szkody i podpisująca się pod nim, czułam się bardzo nie komfortowo - mówiła dalej sołtys Jamielnika. - Jako sołtys, odmawiam uczestniczenia w procesie szacowania szkód. Pan wójt nie ma możliwości prawnej do zmuszenia mnie do podjęcia tych czynności, ponieważ między gminą a sołtysem nie powstaje stosunek pracy i brak jest podległości służbowej.
Wolff zaapelowała do wójta o podjęcie interwencji w Krajowej Radzie Izb Rolniczych i wystosowanie pisma do ministra środowiska w celu zmiany przepisów ustawy. Wniosek poparł sołtys Chrośla Marek Miecznikowski, który także uczestniczył już w pracach komisji szacującej szkody. Sołtysi obecni na sesji podkreślali, że problemem jest brak informacji w jaki sposób mają szacować szkody a także przymus mianowania sołtysa na przewodniczącego komisji szacującej szkody.
Ustawodawca bez refleksji
O głos w dyskusji został poproszony radca prawny mszanowskiego urzędu - Zbigniew Drzystek. Podkreślił on, że ustawa nakłada obowiązek na sołtysie uczestniczenia w takiej komisji i nie od wójta zależy, kto będzie członkiem zespołu.
- Wszystkie uwagi, które tutaj padły są zasadne i racjonalne. Należałoby teraz przedstawić je naszemu ustawodawcy, który produkuje takie akty prawne bez konsultacji, bez namysłu nad tym jakie będą skutki aktu prawnego. Tworzenie prawa to jest poważna sprawa. Należy głęboko się zastanowić, co robimy, czy to na poziomie gminy, powiatu, województwa czy też w Sejmie. Gdzieś tej refleksji zabrakło i mamy teraz problem taki jaki mamy.
Radca potwierdził, że przepisy ustawy jasno stanowią o obowiązku uczestnictwa sołtysa w komisji szacującej szkody. Zaprzeczył jednak, że sołtys musi być przewodniczącym takiego zespołu. Znowelizowane przepisy mówią, że jest członkiem komisji a przewodniczącego wybierają wszyscy członkowie tego gremium.
Głos wójta
Na koniec sesji głos zabrał wójt Tomasz Waruszewski, odpowiadając na wnioski i zapytania sołtysów oraz radnych. Dużą część wypowiedzi poświęcił właśnie problemowi związanemu z nowelizacją ustawy Prawo łowieckie. Waruszewski odniósł się zarówno do kontrowersyjnego składu komisji, jak i kosztach związanych z wejściem w życie ustawy.
- Skutki wdrożenia w życie tej ustawy dla sołtysów są obciążające. Są to nowe zadania i zgadzam się z opinią pana mecenasa, że zabrakło w tej sprawie konsultacji z sołtysami - mówił włodarz gminy. - Ustawa wprost wyznacza sołtysów jako członków tego zespołu, który dokonuje szacowania strat. Niestety, po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w którym ustawa wchodzi w ostatnim momencie i nikt nie został przygotowany do wejścia tej ustawy w życie. [...] Sołtysi zostali rzuceni na głęboką wodę i nikt nie został przeszkolony. Ustawodawca nakładając zadania na samorząd powinien przewidzieć środki na dane zadania adekwatne do poniesionych. W tej nowelizacji nie przewiduje się żadnych środków, gdzie sołtys musi przeznaczyć swój czas i ponieść koszty w związku z dojazdem.
Wójt podkreślił, że pismo na temat tych przepisów powinno trafić do Związku Gmin Warmińsko-Mazurskich, który będzie miał większą siłę przebicia. Przychylił się także do wniosku Przewodniczącego Rady Gminy Zbigniewa Wiśniewskiego o zorganizowanie osobnego spotkania, które będzie dotyczyło konkretnie tego problemu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj