Poczta Polska hurtem wystawia nakazy płatnicze za niezapłacony abonament RTV i kieruje je do urzędów skarbowych do egzekucji.
Zaległy abonament RTV zapłacisz z odsetkami
Do II Urzędu Skarbowego w Radomiu od końca ubiegłego roku skierowano już przeszło 8 tys. tytułów wykonawczych w związku z niezapłaconym abonamentem TV. A to wcale nie jest rekord. Inne urzędy skarbowe dostały ich jeszcze więcej. Tytuły wystawia Poczta Polska na podstawie art. 7 ustawy z 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych (Dz.U. z 2005 r. nr 85, poz. 728 z późniejszymi zmianami).
Urzędnicy skarbówki zauważyli, że prawdziwy wysyp tych tytułów wykonawczych zaczął się w ostatnich miesiącach, bo Poczta wykorzystuje przygotowywaną m.in. w tym celu elektroniczną bazę abonentów. Małgorzata Rewucka z Urzędu Skarbowego Łódź-Widzew powiedziała, że o ile w 2012 roku w tamtejszym urzędzie egzekwowano tylko jedno zobowiązanie związane z niezapłaconym abonamentem RTV, o tyle w tym roku wpłynęło ich... ponad 29,5 tys. z których 12,7 tys. już zostało skierowane do egzekucji, a w przypadku 980. postępowanie zakończono.
Dużą część tej pracy funkcjonariusze podatkowi wykonują zupełnie niepotrzebnie. Rzecz w tym, że baza pocztowa zawiera wiele błędów. Z przeszło 16 tys. tytułów wykonawczych, które Poczta Polska przekazała do skarbówki w Ciechanowie ponad 5 tys. zostało zwrócone z powodu błędów w adresach. W ubiegłym roku podobnych spraw tam było 140. Ale są też urzędy skarbowe, które nie dostały dotąd ani jednej pisemnej podstawy do egzekucji abonamentu RTV. Tak jest np. w Rudzie Śląskiej.
Właściwie nie wiadomo, dlaczego jedne urzędy skarbowe są zasypywane tytułami wykonawczymi za niezapłacony abonament, a inne nie. Biuro prasowe Poczty Polskiej, ani bydgoskie centrum finansowe tego przedsiębiorstwa, które wysyła te tytuły egzekucyjne nie odpowiadają na pytania. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że ta elektroniczna baza danych abonentów jest stale rozbudowywana i dopiero teraz jest poszerzana o dane z kolejnych regionów kraju.
Tytuły egzekucyjne zwykle opiewają na 1,5 tys. zł. Jest to kwota obejmująca niezapłacony abonament, odsetki i koszty egzekucji. Warto dodać, że zaległe zobowiązania z tytułu abonamentu RTV przedawniają się tak samo jak należności podatkowe, czyli po 5. latach od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności. Czyli dług naliczony od 2008 r. wraz z odsetkami to wszystko, czego może żądać Poczta Polska. Stąd właśnie wynika kwota półtora tysiąca złotych.
Teoretycznie, egzekucję ze strony skarbówki i przekazanie do niej tytułu wykonawczego powinny poprzedzić upomnienia, które Poczta Polska powinna wysyłać do zobowiązanych osób. Jeśli po 7 dniach od ich odbioru i braku wpłaty urząd skarbowy dostaje tytuł i rozpoczyna egzekucję za pośrednictwem poborcy podatkowego. Może on np. zająć konto bankowe dłużnika, jego wynagrodzenie za pracę czy emeryturę oraz należny zwrot podatku. Może nawet przeprowadzić egzekucję z ruchomości i nieruchomości. Tyle, że bardzo wiele osób nie dostaje takich upomnień.
Ponieważ to urzędy skarbowe egzekwują należności z tytułu abonamentu, są one zasypywane pismami o rozłożenie płatności na raty lub ich umorzenie. Niestety, tym razem to nie do fiskusa należą takie decyzje. Jedyne, co skarbówka może zrobić, to przekazać je do kompetentnego w tej sprawie departamentu budżetu i finansów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zwykle jednak dzieje się tak, że zanim ta rozpatrzy wniosek, komornik już zdąży wyegzekwować należność. Niektóre urzędy skarbowe na swoich stronach internetowych informują więc, żeby takie pisma kierować bezpośrednio do KRRiT. Przypominają też, że złożenie wniosku nie wstrzymuje postępowania egzekucyjnego, a zgodnie z art. 9 i 10 ustawy o opłatach abonamentowych umorzenia wchodzą w grę tylko w wyjątkowych przypadkach: braku majątku albo ze „szczególnych względów społecznych lub przypadków losowych”.
W ustawie o opłatach abonamentowych jest dokładnie opisane, kto może być z nich zwolniony. Są to osoby, które ukończyły 75. rok życia; są zaliczone do pierwszej grupy inwalidzkiej; kombatanci, którzy są inwalidami wojennymi bądź wojskowymi, a także osoby, które ukończyły 60 lat i maja emeryturę, której wysokość nie przekracza połowy przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Najwięcej problemów z egzekucją zaległości mają te osoby, które w przeszłości płaciły abonament, ale w pewnym momencie przestały i nie wyrejestrowały odbiorników. Poczta w takich sytuacjach uznaje, że przerwa w płatnościach nie została spowodowana brakiem telewizora czy radia. Wtedy nie pomagają ani świadkowie ani żadne zdjęcia np. z uroczystości domowych, na których nie widać telewizora. Konsultantka Poczty Polskiej z Bydgoszczy przekonuje, że jeśli ktoś figuruje w ewidencji, to może zostać z niej wykreślony wyłącznie na wniosek złożony osobiście na poczcie. Paradoksalnie więc teraz „bezpieczne” są tylko osoby, które nigdy nie płaciły abonamentu RTV, bo nawet jeśli mają w domu radio czy telewizor to trudno im to udowodnić, nie ma bowiem obowiązku wpuszczenia do domu kontrolera z poczty, a ten pukając do drzwi, musi wylegitymować się i powiedzieć, kim jest oraz w jakim celu przychodzi.
Przy okazji warto dodać, że abonament RTV płacimy nie dlatego, że oglądamy telewizję publiczną, bo to ona jest beneficjentem tych energicznie ściąganych zaległości abonamentowych. Nie płacimy go za oglądanie jakiegokolwiek innego kanału. Abonament jest zwyczajnym podatkiem, który płacimy za wątpliwą przyjemność posiadania w domu odbiornika telewizyjnego czy radiowego. Możemy ich nawet nigdy nie włączać, ale płacić i tak musimy.
Urzędnicy skarbówki zauważyli, że prawdziwy wysyp tych tytułów wykonawczych zaczął się w ostatnich miesiącach, bo Poczta wykorzystuje przygotowywaną m.in. w tym celu elektroniczną bazę abonentów. Małgorzata Rewucka z Urzędu Skarbowego Łódź-Widzew powiedziała, że o ile w 2012 roku w tamtejszym urzędzie egzekwowano tylko jedno zobowiązanie związane z niezapłaconym abonamentem RTV, o tyle w tym roku wpłynęło ich... ponad 29,5 tys. z których 12,7 tys. już zostało skierowane do egzekucji, a w przypadku 980. postępowanie zakończono.
Dużą część tej pracy funkcjonariusze podatkowi wykonują zupełnie niepotrzebnie. Rzecz w tym, że baza pocztowa zawiera wiele błędów. Z przeszło 16 tys. tytułów wykonawczych, które Poczta Polska przekazała do skarbówki w Ciechanowie ponad 5 tys. zostało zwrócone z powodu błędów w adresach. W ubiegłym roku podobnych spraw tam było 140. Ale są też urzędy skarbowe, które nie dostały dotąd ani jednej pisemnej podstawy do egzekucji abonamentu RTV. Tak jest np. w Rudzie Śląskiej.
Właściwie nie wiadomo, dlaczego jedne urzędy skarbowe są zasypywane tytułami wykonawczymi za niezapłacony abonament, a inne nie. Biuro prasowe Poczty Polskiej, ani bydgoskie centrum finansowe tego przedsiębiorstwa, które wysyła te tytuły egzekucyjne nie odpowiadają na pytania. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że ta elektroniczna baza danych abonentów jest stale rozbudowywana i dopiero teraz jest poszerzana o dane z kolejnych regionów kraju.
Tytuły egzekucyjne zwykle opiewają na 1,5 tys. zł. Jest to kwota obejmująca niezapłacony abonament, odsetki i koszty egzekucji. Warto dodać, że zaległe zobowiązania z tytułu abonamentu RTV przedawniają się tak samo jak należności podatkowe, czyli po 5. latach od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności. Czyli dług naliczony od 2008 r. wraz z odsetkami to wszystko, czego może żądać Poczta Polska. Stąd właśnie wynika kwota półtora tysiąca złotych.
Teoretycznie, egzekucję ze strony skarbówki i przekazanie do niej tytułu wykonawczego powinny poprzedzić upomnienia, które Poczta Polska powinna wysyłać do zobowiązanych osób. Jeśli po 7 dniach od ich odbioru i braku wpłaty urząd skarbowy dostaje tytuł i rozpoczyna egzekucję za pośrednictwem poborcy podatkowego. Może on np. zająć konto bankowe dłużnika, jego wynagrodzenie za pracę czy emeryturę oraz należny zwrot podatku. Może nawet przeprowadzić egzekucję z ruchomości i nieruchomości. Tyle, że bardzo wiele osób nie dostaje takich upomnień.
Ponieważ to urzędy skarbowe egzekwują należności z tytułu abonamentu, są one zasypywane pismami o rozłożenie płatności na raty lub ich umorzenie. Niestety, tym razem to nie do fiskusa należą takie decyzje. Jedyne, co skarbówka może zrobić, to przekazać je do kompetentnego w tej sprawie departamentu budżetu i finansów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zwykle jednak dzieje się tak, że zanim ta rozpatrzy wniosek, komornik już zdąży wyegzekwować należność. Niektóre urzędy skarbowe na swoich stronach internetowych informują więc, żeby takie pisma kierować bezpośrednio do KRRiT. Przypominają też, że złożenie wniosku nie wstrzymuje postępowania egzekucyjnego, a zgodnie z art. 9 i 10 ustawy o opłatach abonamentowych umorzenia wchodzą w grę tylko w wyjątkowych przypadkach: braku majątku albo ze „szczególnych względów społecznych lub przypadków losowych”.
W ustawie o opłatach abonamentowych jest dokładnie opisane, kto może być z nich zwolniony. Są to osoby, które ukończyły 75. rok życia; są zaliczone do pierwszej grupy inwalidzkiej; kombatanci, którzy są inwalidami wojennymi bądź wojskowymi, a także osoby, które ukończyły 60 lat i maja emeryturę, której wysokość nie przekracza połowy przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Najwięcej problemów z egzekucją zaległości mają te osoby, które w przeszłości płaciły abonament, ale w pewnym momencie przestały i nie wyrejestrowały odbiorników. Poczta w takich sytuacjach uznaje, że przerwa w płatnościach nie została spowodowana brakiem telewizora czy radia. Wtedy nie pomagają ani świadkowie ani żadne zdjęcia np. z uroczystości domowych, na których nie widać telewizora. Konsultantka Poczty Polskiej z Bydgoszczy przekonuje, że jeśli ktoś figuruje w ewidencji, to może zostać z niej wykreślony wyłącznie na wniosek złożony osobiście na poczcie. Paradoksalnie więc teraz „bezpieczne” są tylko osoby, które nigdy nie płaciły abonamentu RTV, bo nawet jeśli mają w domu radio czy telewizor to trudno im to udowodnić, nie ma bowiem obowiązku wpuszczenia do domu kontrolera z poczty, a ten pukając do drzwi, musi wylegitymować się i powiedzieć, kim jest oraz w jakim celu przychodzi.
Przy okazji warto dodać, że abonament RTV płacimy nie dlatego, że oglądamy telewizję publiczną, bo to ona jest beneficjentem tych energicznie ściąganych zaległości abonamentowych. Nie płacimy go za oglądanie jakiegokolwiek innego kanału. Abonament jest zwyczajnym podatkiem, który płacimy za wątpliwą przyjemność posiadania w domu odbiornika telewizyjnego czy radiowego. Możemy ich nawet nigdy nie włączać, ale płacić i tak musimy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj